Cud pod Rastatt

1793

Pod koniec XVIII w., kiedy to w Europie toczyły się wojny napoleońskie, a ludność polska cierpiała wskutek rozbiorów, miało miejsce nadzwyczajne wydarzenie. Dało ono początek pasierbieckiemu Sanktuarium. 

Południowa część Polski, zwana Galicją, należała do zaboru austriackiego. I właśnie z pobliskiej Laskowej dwudziestosiedmioletni Jan Matras został powołany do cesarskiej armii. Wcielono go do obcego pułku i wysłano na front, gdzie toczyła się wojna między Austrią i Francją. 

W jednej z bitew w 1793 r. pod Rastatt, na terenie dzisiejszych Niemiec, nad Renem, Jan Matras został ciężko ranny. Współtowarzysze walki pozostawili go na pobojowisku, uznając za poległego. Sami zaś ratowali się ucieczką przed nadciągającą z dala, rozpędzoną konnicą francuską. Matras, pomimo ciężkich obrażeń, był przytomny i przekonany, że czeka go niechybna śmierć pod końskimi kopytami. Kirasjerzy galopowali wprost na niego. 

Zdjęty trwogą i przekonany o nadchodzącej śmierci, zaczął prosić Matkę Bożą o ratunek. Był gorącym czcicielem Najświętszej Panienki i ufał, że Ona go obroni. Gorliwie szeptał słowa modlitwy, powierzając Maryi cały swój strach i bezradność. Ufnie i gorąco błagał o ocalenie.

I oto zdarzył się cud. Matka Boża wysłuchała kornej prośby rannego żołnierza i przyszła mu z pomocą. Mężczyzna miał widzenie, że Maryja stoi przy nim i osłania go swoim płaszczem przed szarżującym wojskiem. Rozpędzone konie, galopując nad nim, nie wyrządziły mu żadnej krzywdy. Matras odczuł więc bezpośrednio nadzwyczajną opiekę Matki Bożej i złożył ślub, że jeżeli tylko wyzdrowieje i szczęśliwie powróci do domu, z wdzięczności ku czci Najświętszej Panienki, wybuduje  kapliczkę. 

Po tym cudownym ocaleniu nieznany litościwy żołnierz napoleoński pomógł rannemu zejść w bezpieczne miejsce, po czym Matras powoli, odzyskawszy siły, dowlókł się do kwatery swojego oddziału. Opowiedział kolegom całe zdarzenie i publicznie powtórzył ślub złożony swojej Wybawicielce na polu bitwy.

Tak to z wiary i zaufania do Matki Bożej prostego, galicyjskiego chłopa – Jana Matrasa – zrodził się cud ocalenia, który stał się źródłem daru Łaski Bożej. Dzięki niemu Pasierbiec zyskał wspaniałe Sanktuarium – miejsce, do którego przez wieki ściągały setki tysięcy wiernych, aby znaleźć ukojenie w ramionach Matki Bożej Pocieszenia. 

Matrasowa kapliczka

1822

Po powrocie ze służby w zaborczej armii, Jan Matras mieszkał jeszcze kilka lat w Laskowej. W roku 1811 zostawił na gospodarstwie najstarszego syna Józefa, a sam z resztą rodziny przeniósł się do Pasierbca, gdzie nabył gospodarstwo i dom od Bartłomieja i Franciszki Pastuszaków. 

Tu w 1822 r. wypełnił swój ślub złożony Matce Bożej pod Rastatt w 1793 r. i wybudował kamienną kapliczkę pokrytą gontem, zwieńczoną małą wieżyczką. Kamień węgielny pod ten wotywny przybytek położył proboszcz z Łososiny Górnej – ks. Mikołaj Hejser. Fundator umieścił w kapliczce Obraz Matki Bożej, który nabył u nieznanego, ludowego artysty z okolicy Gorlic. 

W 1824 r. ksiądz dziekan Andrzej Danek z Tymbarku poświęcił kapliczkę z Obrazem i odprawił tam pierwszy odpust. Zezwolenie na tę uroczystość i przywilej odpustu nadał Ordynariusz tyniecki ks. bp Tomasz Ziegler. Kaplica początkowo pozostawała pod opieką fundatora i jego potomków, w późniejszych latach troskę o nią przejęli miejscowi, gorliwi czciciele Matki Bożej.

Z czasem kaplicę rozbudowano, dobudowując nawy, podnosząc mur o około metr, zwieńczono dach drugą wieżyczką i przykryto blachą. Ozdobiono jej wnętrze tak, iż wyglądała jak mały kościółek. 

W 1909 r. wybudowano obok kamienną dzwonnicę, w której umieszczono trzy dzwony: „Maria”, „Józef”, „Szymon” – nazwano je od imion fundatorów. Odtąd wokół kapliczki toczyło się całe religijne i społeczne życie wioski i niepostrzeżenie rodził się coraz większy kult Obrazu Matki Bożej Pocieszenia.

Początki i rozwój kultu Matki Bożej Pocieszenia

Od samego początku kaplica stała się miejscem, gdzie obficie rozlewała się Boża Łaska. Matka Pasierbiecka pośredniczyła w tym poprzez szczególne oddziaływanie i przyciąganie wiernych czcicieli. Najpierw przed Obrazem gromadzili się miejscowi, potem przybysze z okolicznych wiosek i coraz dalszych stron. Ludzie doznawali tu oczekiwanej pociechy i coraz liczniej doświadczali wielu nadzwyczajnych łask. Przychodzili więc, by powierzać Maryi swoje trudne sprawy. 

Wieść o Matce Bożej z Pasierbca i Jej pośrednictwie u Boga zataczała coraz szersze kręgi. Głęboka wiara i ufność w orędownictwo Bożej Rodzicielki zrodziły spontaniczny kult Obrazu i autentyczną atmosferę Maryjną, która zaczęła się tworzyć w miejscowym środowisku. 

Nie było jeszcze parafii ani stałego duszpasterza. Przywożono jednak kapłana – początkowo raz w miesiącu, a później w każdą niedzielę, aby odprawił Mszę Świętą Często sami kapłani z różnych okolic przybywali, by pokłonić się Maryi, wtedy też sprawowali Najświętszą Ofiarę. Szczególnie uroczyście celebrowano letnie odpusty na święto Matki Bożej Pocieszenia. W ciągu roku dbano, aby jak najczęściej przywieźć kapłana z Łososiny Górnej, macierzystej parafii, do której od początku swojego istnienia należał Pasierbiec. Częściej sami wierni pod przewodnictwem, początkowo Jana Matrasa i jego potomków, a później kogoś z miejscowych przewodników, gromadzili się na modlitwie, odmawiając Różaniec, śpiewając Godzinki, Majówkę lub odprawiając Nowennę czy Drogę Krzyżową. 

Kult Obrazu przybierał wyraźne formy zewnętrznej czci i rozrastał się do coraz większych rozmiarów. Wnet wytworzył się zwyczaj obchodzenia ołtarza na kolanach i składania drobnej ofiary, za co kupowano najpotrzebniejsze przedmioty konieczne do celebrowania Mszy Świętych i rozwoju kultu. Ponieważ kapliczka stała przy drodze, dość powszechnym stał się zwyczaj, że przechodzący drogą albo wstępowali do środka na chwilę, albo przyklękając na kamiennym schodku przed drzwiami, odmawiali pacierz.

W 1944 r. osiadł w Pasierbcu pierwszy stały duszpasterz, którym był ks. Jan Bałys – proboszcz parafii Siemianówka pod Lwowem, wysiedlony stamtąd przez Niemców. Tu przez kilka lat mieszkał, organizując stałą placówkę duszpasterską, a także prowadził tajne nauczanie. W trudnym czasie okupacji ludność pasierbiecka cieszyła się, że ma swojego kapłana.

Pierwsza parafia w Pasierbcu

1958

Parafia w Pasierbcu utworzona została dopiero w roku 1958. Pierwszym jej proboszczem był ks. Władysław Ryś. To on organizował parafię, sformalizował i uporządkował sprawy własności ziemi oraz aktywnie włączył się w społeczno-gospodarcze życie wsi. 

Kult Maryjny zaczął rozwijać się jeszcze intensywniej. Miejscowi mieli teraz mały kościółek parafialny, swojego duszpasterza, cmentarz, punkt katechetyczny, plebanię, a pielgrzymi dogodną drogę. Kościółek wraz z Cudownym Obrazem Matki Bożej niepostrzeżenie przekształcił się w rozwijające się Sanktuarium Maryjne. 

Dziś oddziaływanie pasierbieckiego Sanktuarium sięga daleko poza granice regionu, obejmując swym zasięgiem całą diecezję tarnowską, a poprzez przybywających coraz liczniej pielgrzymów spoza diecezji, całą Polskę.

Kult Matki Bożej w Pasierbcu rozrastał się coraz bardziej. Do swej Pocieszycielki spieszyli pielgrzymi nie tylko na letnie odpusty, ale coraz liczniej na sobotnie nowenny, a także w dni powszednie. Troską więc kolejnych duszpasterzy i marzeniem parafian była budowa nowego kościoła, o którą od lat zabiegano. Długo nie było ku temu sprzyjających warunków, jednak myśli i starania nie gasły.

Sanktuarium w Pasierbcu

1983

Marzenie o większej świątyni, która pomieściłaby zabiegających o łaski Najświętszej Panienki, ziściło się dopiero w latach siedemdziesiątych minionego stulecia, kiedy duszpasterzem parafii był ks. Michał Korzeń. Dzięki jego wielkiej determinacji i poświęceniu, które przypłacił utratą zdrowia i przedwczesną śmiercią, udało się wznieść monumentalną świątynię, do której współcześnie przybywają wierni. Niestety, proboszcz nie doczekał jej poświęcenia. 

Nowoczesny, masywny kościół zbudowano w latach 1973-1980 według projektu inż. arch. Zbigniewa Zjawienia z Krakowa. Świątynia usytuowana jest na jednym z pasierbieckich wzniesień i góruje nad okolicą. Dwie nawy tworzą jakby dwa namioty, układając się od frontu w literę M – znak, że jest to Sanktuarium Maryjne. Wnętrze kościoła o powierzchni 600 m2 jest jasne i przestrzenne.

W głównej nawie znajduje się ołtarz zaprojektowany przez krakowskiego artystę prof. Wincentego Kućmę. Został wykonany przed uroczystościami koronacyjnymi w roku 1993. W centralnej swej części mieści Cudowny Obraz ujęty w tryptyk, na którego otwartych skrzydłach wyeksponowane są wota, natomiast na stronie zewnętrznej wykonane w metalu, błyszczą sceny z życia Maryi.

Tłem dla tego centralnego akcentu jest ogromna płaskorzeźba na ścianie, przedstawiająca wyłaniające się z bieli, spoza obłoków i słonecznych promieni, anioły. Dwa z nich podtrzymują Maryjny tryptyk, dwa unoszą złotą koronę wieńczącą łaskami słynący Wizerunek. Pozłacane anioły w prezbiterium wskazują Maryję każdemu, kto wchodzi do wnętrza Sanktuarium. Za pomocą motywu aniołów, artysta w bardzo trafny i interesujący sposób połączył stary Obraz z nowoczesną oprawą ołtarzową. 

W kościele jest pięć witraży. Z lewej strony ołtarza największy przedstawia tajemnicę Zmartwychwstania Chrystusa, natomiast drugi po tej samej stronie ukazuje scenę Sądu Ostatecznego. Trzy mniejsze witraże po stronie przeciwnej obrazują kolejno: Cud pod Rastatt (1793 r.), Przeniesienie Cudownego Obrazu z kapliczki do kościoła (1983 r.) i Koronację Obrazu (1993 r.).

Sanktuarium zostało poświęcone 21 maja 1983 r. przez Ordynariusza tarnowskiego ks. bp. Jerzego Ablewicza i wtedy też przeniesiono procesyjnie słynący łaskami Obraz. Po 159 latach królowania w małej kapliczce Matka Boża znalazła swój tron w nowoczesnej, obszernej świątyni.

Pielgrzymowi wychodzącemu z Sanktuarium ukazuje się przepiękne Pasmo Łososińskie. W otoczeniu kościoła znajdują się początkowe stacje pasierbieckiej Drogi Krzyżowej, kapliczki Dróżek Maryjnych, dzwonnica oraz ołtarz polowy na uroczystości gromadzące licznych pielgrzymów. Nieopodal rozciąga się brzozowy lasek, który jest oazą odpoczynku dla przybyszów.

Wokół świątyni, budynków sanktuaryjnych i w całym przykościelnym terenie, posadzono wiele szlachetnych drzew i krzewów, mnóstwo bylin i kwiatów. Od wczesnej wiosny do późnej jesieni kwitną róże, skalniaki oraz rośliny w donicach. Starannie pielęgnowane skarpy, lasek i trawniki oraz porządek utrzymywany wokół obiektów robią wrażenie na każdym, kto przybywa się tu modlić, by oprócz przeżyć głęboko religijnych, mógł odpocząć i zaspokoić potrzeby estetyczne.

Koronacja łaskami słynącego Obrazu

Cudowny Obraz ufundowany przez Jana Matrasa to olej na płótnie o wymiarach 72 × 90 cm. Przedstawia Maryję w tajemnicy Niepokalanego Poczęcia, która zajmuje centralne miejsce. Odziana jest w złotą szatę królewską, a lekko złożonymi rękoma wskazuje na serce, pod którym nosi nienarodzonego jeszcze Chrystusa. Jest więc Matką Brzemienną. 

W tle widać postać Boga Ojca wysyłającego lekkim dotknięciem ramion Maryję na Ziemię, by była nam Pocieszycielką. U Jej stóp rozpościera się szarfa z napisem: „Matko Pocieszna wspomóż nas grzesznych”. Maryja stoi na kuli ziemskiej, depcze głowę węża i ma księżyc pod stopami. Wokół Matki Bożej widać aniołów, którzy otaczają Ją i radują się z Jej chwały. 

Przez 159 lat Cudowny Obraz był przedmiotem czci wiernych w starej kapliczce, która w międzyczasie stała się powszechnie uznanym Sanktuarium. Wprowadzono dwa nowe odpusty – zimowy i wiosenny. W roku 1954 była to Uroczystość Niepokalanego Poczęcia, datowana na 8 grudnia, a w roku 1983 Uroczystość Zesłania Ducha Świętego – Zielone Świątki. 

Do kulminacyjnego punktu w dotychczasowym kulcie, jakim była Koronacja, przyczyniły się długie lata wzmożonej czci Obrazu, pielgrzymki wiernych, dawane świadectwa, prośby i podziękowania na kartkach, licznie zamawiane msze św., a przede wszystkim – wiele nadzwyczajnych łask otrzymywanych tu za pośrednictwem Maryi. 

Uroczysty akt Koronacji miał miejsce 28 sierpnia 1993 r., w dziesiątą rocznicę przeniesienia Obrazu z kapliczki i w dwusetną rocznicę ocalenia fundatora przez Matkę Bożą pod Rastatt. Koronacji Obrazu złotymi, papieskimi koronami dokonał ówczesny biskup diecezji tarnowskiej ks. Józef Życiński. Ta podniosła uroczystość zgromadziła dziesiątki tysięcy wiernych, kilkuset kapłanów, a także wielu biskupów z Polski i zagranicy. Mimo deszczu i niesprzyjającej aury wierni niestrudzenie trwali na modlitwie i wysławiali Maryję. Akt Koronacji potwierdził żywotność i autentyczność kultu, spontaniczność wiary i głębokiego przywiązania oraz miłości do Matki Bożej.

Położenie Sanktuarium

Na północny zachód, w odległości 6 km od Limanowej, w górzystym terenie Beskidu Wyspowego, leży niewielka wioska Pasierbiec. Sanktuarium znajduje się w jej sercu.  

Wioska terytorialnie należy do gminy i powiatu Limanowa i województwa małopolskiego. Rozpościera się pomiędzy północnym stokiem Walowej Góry oraz stokiem południowym Góry Pasierbieckiej. 

Bez wspinania się na górę z okolic Pasierbca obejrzeć można przepiękną panoramę Beskidu Wyspowego, dużą część doliny rzeki Łososiny, Limanową z górującym na szczycie Łysej Góry Krzyżem Jubileuszowym, a przy dobrej pogodzie wierzchołki Tatr.

Odwiedzający Pasierbiec i Sanktuarium w przerwie od modlitw u stóp Matki Bożej Pocieszenia mogą podziwiać wspaniałe widoki, spacerować na szlaku turystycznym na Kamionną i cieszyć się czystym powietrzem nieskazitelnej przyrody, które sprzyja odnowie fizycznej i duchowej.